Czytałem raport z autopsji.W jego organizmie wykryto prawie wszystkie możliwe substancje narkotyczne- marihuane,kokaine, morfine, metaamfetamine, kodeine, valium w sporym stężeniu.Nic dziwnego,że dostał zawału jak zeżarł wszystko naraz.
Lubie jego role,fajnie grał,ale żeby tak głupio skończyć to trzeba mieć nasrane w głowie.
chłopie, Twoja wiedza o tym co mu się przydarzyło świadczy o wyraźnych dyspozycjach detektywistycznych. Do policji, i na psychologa at once! :)
Twój komentarz po śmierci Chrisa Penna świadczy o tym, że jesteś człowieku głupi jak stołowe nogi i nie wiem czy im nie ubliżyłem.
Nie rozumiem, dlaczego jak jakiś aktor zmarł, to trzeba być załamanym i wypowiadać się w samych superlatywach... I dużo ludzi daje wyższe oceny aktorom zmarłymi to jest chore... Jak jakiś aktor moim zdaniem był słaby i oceniałbym go na np. 3 to po jego śmierć nie dam mu oceny wyższej o to głupie... I jeżeli Chris zmarł w taki sposób jaki napisał założyciel tematu to zgadzam się że po prostu głupi ćpun z niego...
Nie chodzi o ocenę, tylko o zwykły szacunek dla drugiego człowieka, a przede wszystkim o jakiś podstawowy poziom kultury w wypowiedzi.
Przyznaję też z ubolewaniem nad samym sobą, że i mnie zabrakło poziomu gdy komentowałem pierwszą wypowiedź ale taki po prostu byłem oburzony gdyż nie przystoi obrażać nikogo w ogóle a już zwłaszcza jak nie żyje i nie może się do tego odnieść. Chcąc to zachowanie nazwać po imieniu musiałbym znów ja zacząć obrażać a nie w tym rzecz. Chodzi o to abyśmy my ludzie potrafili ze sobą rozmawiać bez ubliżania sobie na wzajem a tymbardziej komuś kto nie żyje. Przecież można napisać po prostu, że mnie się na przykład nie podobał a nie zaraz, że był taki, siaki itd. Pozdrawiam wszystkich rozmówców.
No i o to mi chodziło, żeby się obrażać tak od razu... trochę kultury i dystansu... :D
Pozdrawiam :)
Ja nikogo nie obraziłem,po prostu nazwałem rzeczy po imeiniu.Ten koleś ćpał
latami,to nie był jednorazowy wyskok.Więc był ćpunem,w dodatku na tyle
nierozważnym,że nie starczyło mu wyobrazni,żeby skumać,że jak pomiesza to
wszystko to mu pikawa nie wytrzyma.Czyli był głupi.Albo chciał popełnić
samobójstwo,bo nie dawał sobie rady z nałogiem i to go przerosło.Także Nick
nie bulwersuj mi się tutaj tak bardzo,bo to co napisałem to w 100% prawda.
Zauważyłem, że w Polsce nadal trwają dziwne zwyczaje, tak jak na przykład wypowiadanie się na temat zmarłych w samych superlatywach bez względu na okoliczności śmierci. W dodatku wielu uważa, że "nie chodzi o ocenę, tylko o zwykły szacunek dla drugiego człowieka".
A ja uważam, że nie należy się respekt osobie, która doprowadziła się do stanu narkomana i w konsekwencji denata. Swoją drogą, to szczyt egoizmu. Mamy przecież rodzinę, znajomych, przyjaciół. Po naszym odejściu oni cierpią.
Dlatego sądzę, że Polska to ograniczony naród z dziwnymi zachowaniami społeczeństwa, pseudoreliginym kultem krzyża, fanatyzmem, hipokryzją i niestety po powyższych postach nie da się tego ukryć. Jestem patriotą z krwi i kości, ale trochę się wstydzę swojego narodu. Nie zamierzam nikogo obrażać, to jedynie moja skromna opinia.
Amen.
Dokładnie.Polska to cyrk na kółkach,główny temat od 2 miesięcy to krzyz (2 deski z drewna),bo przecież nie ma w tym kraju większych problemów... a broń Boże coś złego powiedzieć o zmarłym Kaczyńskim,bo jeszcze cie zlinczują te "święte" pojeby.W ogóle o zmarłych zle nie mówimy w Polsce.Taka tradycja.Jak o zmarłym to tylko dobrze! Także Hitler był ...ekhm.... spoko...
hmmmm problem narkomani nie jest tematem zabawnym i nie należy takiego czlowieka oceniać tak jak alkoholików itd itp
Niby dlaczego narkomana nie należy oceniać jak alkoholika? Wielka bzdura! Alkohol to narkotyk jak każdy inny, tak samo wpędza w nałóg i jest o wiele groźniejszy np od trawy.Nie mam pojęcia dlaczego się utarło ,że alkohol jest ok i nie jest narkotykiem skoro spełnia wszystkie wymogi definicji narkotyku...
i alkohol i narkotyki nie sa ok ale nie wszystko co w zyciu mamy osiagniemy i nas spotka zalezy tylko od nas ,dlatego ja ocenom mowie nie
Ja się produkuje, a i tak zero skumania.Po co znowu ten podział na alkohol i narkotyki? Zrozum,że alkohol to narkotyk jak każdy inny!
Jasne,że to jak przeżyjemy życie zależy od nas , ale trzeba uważać na pułapki, bo można skończyć jak Chris - narkotyki potrafią oczarować, a potem droga na dno...
1- łal jak na to wpadleś
2 ja sie produkuje a i tak zero skumania :) to jak przeżyjemy życie tylko po części zalezy od nas
no nie dokonca - znaczy tak jesli jestes panem swojej rzeczywistosci a to juz nie jest tak oczywiste
może rozwiń swoja wypowiedź, bo nie bardzo rozumiem,Prawda jest taka, że alkoholicy i ćpuny staczają sie na dno na własne życzenie bo pop prostu nie znaja umiaru i nie ma co sie nad nimi rozczulać . bo to ludzkie śmiecie..
Wybacz, ale porównanie jest z dupy.Ludzie z downem z tym schorzeniem się urodzili i nie mieli wyboru, a wyżej wspomniane ludzkie śmietniki wpędzali sie świadomie w chorobę...latami..
taa jak myslisz ze niemamy wyboru bo los bo cos tam to nie psiocz a jak nie mamy wyboru to nie ma go tak samo cpun jak i down tak ze wiesz .... no i ja nie biore
taa ćpasz, bo los cie do tego zmusił, takie usprawieliwianie sie jest śmieszne.Ćpasz bo jesteś śmieciem,Ja nie jestem święty, bo okazjonalnie mi sie zdarza jakiś joincik, ale żeby wpędzić się w nałóg to trzeba być słabym fiutem
Od kiedy to ludzie z zespołem downa mają wybór czy chcą być chorzy czy zdrowi? Bo chyba coś mnie ominęło :) To jakieś nowe odkrycie naukowców?
Co do ćpania to każdy ma wybór czy chce brać czy nie. Przypadki takie, że ktoś komuś przykłada rewolwer do głowy i każe brać pewnie się zdarzają. Na tyle miliardów ludzi jakie żyje na świecie pewnie było kilka i takich przypadków. Wiadomo też, że można urodzić się ćpunem, kiedy matka jest narkomanką i bierze podczas ciąży. Ale są to sporadyczne przypadki i 99,9% narkomanów miało jednak wybór czy chce to robić czy nie. A to, że byli zbyt słabi, zbyt głupi czy nie uświadomieni to już ich problem. Każdy człowiek boryka się w swoim życiu z jakimiś problemami a jednak większość z nas nie zostaje z ich powodu narkomanami ani alkoholikami. Ja osobiście wypaliłem w swoim życiu kilka skrętów, ale nigdy nie sięgnąłem po nic grubszego. Żadną amfe, tablety czy koke i to był mój świadomy wybór. Jeżeli ktoś jest słaby i bierze bo jego kumple biorą a on boi się odmówić bo chce być cool, albo się zabawić i zapomnieć o problemach no to sorki, ale w moich oczach taki ktoś pozostaje zwykłym cieniasem. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że taka ciota nie cierpi później w samotności, tylko cierpi przez niego rodzina i znajomi.
naukowcy może dojda do tego za kilka set lat ,wybory odnośnie życia nie sa zbyt namacalne ,ale nie zamierzam o tym mówic
Dobry był z niego aktor ,a co do używek to każdy reaguje inaczej .Miał pecha. Tak jak w wielu innych którzy zeszli w podobny sposób.
domyslilem sie :> zapisalem se go do kolekcji ulubionych cytatow i na pewno uzyje by zablysnac w towarzystwie ;) ale nie boj nie bede twierdzil ze go wymyslilem tylko powiem gdzies kiedys apropos jakiejs tam konwersacji w bialym domu czy bankiecie "jak uslyszalem od pewnego madrego czlowieka - żeby nie mieć nasrane w głowie w dzisiejszych czasach to dopiero trzeba mieć nasrane w głowie".
pozdro :)
Przypisuj sobie zasługi śmiało, możesz powiedzieć, ze kiedyś się zjarałeś i na to wpadłeś. Byłoby to bliskie prawdy :) Mam takich pseudofilozoficznych mądrości na pęczki, zgadnij jaki mam z tego pożytek...
a gdzie to wyczytałeś że wszystkie te substancje miał w organiźmie i się zaćpał?!.owszem fakt brał narkotyki ale z całą pewnością nie przedawkował!,tym bardziej że w chwili śmierci już od dawna nie brał,jak wykazała autopsja miał kardiomiopatie brał leki na receptę na otyłość (no fakt z kodeiną,ale bez żadnej koki,mety,valium i morfiny,tym bardziej naraz).reasumując,może i pośrednio,te leki plus błędy młodości go zabiły przez których dostał kardiomipati,ale nie bezpośrednio w sensie że nie przedawkował a tak wnoszę z twojej wypowiedzi.pozdrawiam